I na co te krzyki, film naprawdę dobry. Złap mnie jeśli potrafisz" nie należy traktować zbyt poważnie jak zrobili to niektórzy recenzenci i piszący opinie. Już kapitalna rysunkowa czołówka filmu, podobnie jak jazzująca muzyka Johna Williamsa, każe nam nie podchodzić do dzieła zbyt poważnie. Spielberg zrobił błyskotliwą komedię kryminalną z dramatem rodzinnym w tle i to mu się ( o dziwo ! ) udało. Kapitalne role Christophera Walkena oraz Toma Hanksa w roli nudnego agenta FBI. Dobre jak zawsze zdjęcia Kamińskiego ! Kluczem do zrozumienia filmu jest spojrzenie na Amerykę lat 60 tych kiety to ropa była tania samochody o seksownych kształtach poprostu piękne i mało praktyczne a ludziom żyło się dostatnio.
W tym czasie w Polsce panowała epoka Gomułki nic więc dziwnego, że nie wszyskim widzom film ten się spodoba. To film bardziej o marzeniach niż rzeczywistości. Tak jak Frank jest bardziej zagubionym dzieciakiem niż przestępcą.
Morał z filmu taki, że nikt nie zrozumie zagubionego człowieka lepiej niż inny zagubiony człowiek i nikt nie zrozumie lepiej przestępcy niż inny przestępca. Czyż to nie piękne przesłanie w naszych czasach. Kto wie może i u nas Rywin będzie pomagał łapać aferzystów !